Moja kochana Asia przyjezdza jutro, wyjezdzam po nia do Leeds na Bus Station. Oby z nia bylo wszytsko w pozadku, mam nadzieje, ze bedzie sie czuc w maire dobrze. Wczoraj, o 3 w nocy, zaczelem czytac ksiazke, ktora dostalem od Niej. Zadowolony jestem, wczesniej mailem tego skrocona wersje (o wiele skrocona... tak z 500 stron do 4h mowy) jako audiobook'a.
Ide zaraz do Kingsgate, aby kupic sobie buty. Moje Nike'i zupelnie nie chca wspolpracowac ze mna w Anglii. Moze Anglia, wie, ze sa one z Polski :-)
Wszyscy chyba sa juz w domku, oprocz Asi. Z Ali'm pogadalem moment, zabawnie wyglada bo zgolil brode. Prysznic cos nie dziala tak jak powinien, wiec zglosilem to wczoraj do recepcji.
W banku bylem wczoraj, wplacic pieniadze, wlasnie zamykali, ale powiedzieli, abym wszedl jeszcze. Elegancko.
Ide po buty.
2006/12/29
Moze bys cos napisal, Ksawery....
Etykietki:
ali,
anthony robbins,
bus station,
kingsgate,
leeds,
moja kochana asia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Oj Ksawey, nie pozostaje mi nic innego niż tlyko czekać aż znowu odwiedzisz Polske =P ja sie szykuje na wieczor... w koncu piatek :D
3maj sie ziom
Luki
Prześlij komentarz