2006/10/31

My GF Asia

Asia (my GF)

To jest zdjecie mojej Asi, gdy byla troszke mlodsza niz jest teraz. Przyjedzie do Krakowa przed Swietami, to ja poznacie.

2006/10/25

Platynowe obraczki

Zyje nie martwcie sie. Dziekuje za wszytskie SMS'y, maile i komentarze jakie otrzymalem od Was ostatnio, bardzo mi milo z tego powodu. Mam nadzieje, ze macie sie dobrze, tzn wiem, ze macie, ale mam nadzieje, ze tak bedzie ciagle. Co za stylistyka...

Wazna informacja: Przypominam, przylatuje do Krakowa dnia 15/12 a wylatuje 27 do Liverpoolu.

Jestem w trakcie pisania eseju, skonczyony oczywiscie opublikuje tu, jakby ktos chcial go zobaczyc.

Jutro mam zajecia, dzis mialem wolne, ale poszedlem na English For Accademic Purposes, dobre to jest, w fajnej atmosferze, moze dowiedziec sie jak pisac i radzic sobie z angielskim na Uniwersytecie.

Zaraz ide na zakupy do Sainsbury's abym mial co jesc w najblizszym czasie.

Znalazlem fajne platynowe obraczki na ktore mam ochote. Cena jest raczej przystepna. Link ponizej.

Skanowalem dzis kilka rzeczy, ktore potrzebuje do eseju, zaraz ide po jeszcze jakies materialy, a moze jednak nie, skupie sie narazie na tych co mam i pozniej zobacze czego mi brakuje.

Dobra koncze, bo nie mam juz weny.

Platynowe obraczki

2006/10/23

Dwudziesty Trzeci

Kolejny tydzien sie rozpoczal. Zmeczony jestem troche, bo sie nie wyspalem, mialem trudne warunki.

Ide zaraz do domu przespac sie kilka godzin. Potwem przegladne papiery potrzebne do napisania essay'u z Business Operations. Apropo biznesu, to okazalo sie dzisiaj, ze wszyscy studenci HUBS maja Financial Times za darmo! Wzielem sobie egzemplarz.

Wczoraj byly urodziny dwoch Francuzow, ale nie bylo zadnej takiej imprezy, tylko cola, pepsi i czipsy plus ciasto ;-)

Ide. Napisze wiecej wkrotce.

2006/10/19

Dennis i jego poprawnosc ortograficzna

From: J.Chukurah B0655797
Sent: 19 October 2006 11:27
To: Dennis Duty
Subject: RE: Reps again!

Hello, you spelt ma last name wrong it is not Chkurah, the correct spelling is CHUKURAH
Thank you

Kinga, Zuza i Lovedough

From: K.Nawrocka B0666999
Sent: 18 October 2006 17:34
To: Dennis Duty
Subject: ODP:

Hi
By the way, you also misspelled our surnames - mine (Nawrocka not Nawroka) and Zuza's (Ciszewska not Cisewska).
Regards
Kinga

Tyle co do rozrywki. Dzisiaj wykladowca z psychologii spoznil sie ponad 30 minut na wyklad, i powiedzial, zeby na niego nie krzyczec.

Wczoraj sobie wydrukowalem the best of z 18 Lukasza, i juz wisi to u mnie na drzwiach w formacie A3. Po raz kolejny napisze, ze szkoda, ze mnie tam nie bylo, szczegolnie w autobusie.

Dam znac za niedlugo dokladnie z godzina kiedy bede w Polsce, wiec szykujcie juz Docetwagon na przywitanie mistrzowskiego PIMP'a.

Dzisiaj idziemy do Tokyo, bo dzisiaj jest tam impreza z cylu Lovedough, a mam wejsciowke za free po znajomosci. Ma grac jakis Sway, ktory jest chyba jakims gangsta, albo prawie gangsta, albo wogole nim nie jest. ;-)

Do zobaczenia!

18 Lukasza - Best Of

2006/10/17

Rozne, kolorowe i podluzne

Docent nie martw sie poradzilem sobie z tym co Ci pisalem SMS'em. Chyba. Lukasz - dzieki Ci wielkie za fotki z 18, poczulem namiastke klimatu jaki tam byl, szkoda, ze nie zaznaczylem tam swojej obecnosci w jakis sposob. Ale bez nerwow, ja zyje jeszcze, zobaczymy sie na swieta.

Wczoraj z Aska siedzielismy do 4AM, i okazalo sie ze nie tylko ten gruby, oblesny Fin chrapie. Chrapie tez Ali, chlopak z Jordanii. Zabawnie, bo jak sie stanelo w odpowiednim miejscu na schodach to mozna bylo uslyszec obu. Brzuch mnie bolal od smiechu.

Mialem dzisiaj isc na impreze, ale nie ide, z powodow niezaleznych odemnie. Trudno. Oddalem dzis pierwsza prace, jaka mialem do napisania - banal, tylko streszczenie tekstu z wlasiwie napisanym zrodlem.

Pracy nadal nie mam, denerwuje mnie to bo staram sie, dzwonie, przegladam oferty, pisze maile, i roznosze CV.

Co do powrotu mojego to zacytuje z maila od mamy:

"...Co do samolotu to masz 2 opcje przyjechac 15.12 - 39.99 funtow+oplaty albo 17.12 - 49.99+ a wracac mozesz tylko 27.12 (...) chyba tak wrocic chciales. Co bedzie kosztowalo 66.94 lub 77 funtow + podroz do i z Liverpool. (...) Dowiedz sie szybko o wszystko bo ten booking trzeba zrobic blyskawicznie - chyba ta oferta jest do 19.10..."

No. Tyle na teraz, niewykluczone, ze dzis cos jeszcze napisze. Elo!

2006/10/14

Elo elo

Ciekaw jestem jak wygladac bedzie impreza urodzinowa Lukasza... Hm. Dzis jestem troche niewystpany, bo z Anglikami siedzielismy do 4 rano. Alex przyjezdza, moze gdzies z nim wyjdziemy. Musze posprzatac pokoj, bo mam balagan, zawsze uda mi sie go zrobic w kilka sekund, gdy czegos szukam. Nie mam dzis weny wiec, wiecej nie napisze. Wkleje za to zeskanowana legitemacje studencka, zobaczcie jakie mam zdjecie (robione webcamem).

University Of Huddersfield Student ID

2006/10/12

Jeszcze 2 zdjecia

Tomo and Ksawery and Aga Ksawery Aga Collin

Major Recruitment & Diary

Bylem dzis z Aska w Major Recruitment i udalo mi sie zarejestrowac, zajelo mi to jednak tyle czasu, ze nie bylem na wykladzie z Psychologii Rozwojowej. Naszczescie materialy z wykladu sa online, wydrukowalem je juz wczoraj, wiec mam nadzieje, ze nie stracilem duzo rozrywki.

W poniedzialek mam zadzwonic, i umowic sie na wtorek i srode. Oby wszytsko poszlo dobrze.

Dzis po powrocie do domu na lunch zorientowalem sie, ze zostawilem Kalendarz/Dziennik w bibliotece, po przeszukaniu pokoju. Zestresowalem sie, bo mam w nim praktycznie wszytsko zapisane. Pol godziny po tym jak zaczelem sie tym denerwowac dostaje text, ze ktos z Health and Sport Science znalazl go i odniosl do recepcji biblioteki. Ale mialem szczescie!

W Polsce chyba taki fart jest malo prawdopodobny, chociaz niektorzy pewnie pamietaja, jak na Nowych blokach zostawilem portfel na schodach i na drugi dzien sie znalazl.

Docentowi dziekuje za telefon, calej reszcie lacznie z Lukaszem za komentarze. Pewnie wroce na swieta to sie zobaczymy i zrobimy melanz. Ufam, ze przezycjecie 18stke Lukasza.

Jutro piatek, tygodnia koniec i poczatek. Chyba jutro sa moje ulubione zajecia, bo z Dennisem Business Operations. Fajnie. Aha, jakies zdjecia, ktore nie zamiescilem online znalezlismy wczoraj na plycie Agnieszki, sa ponizej. CU.

Tomo Ksawery Aga Aga Colin Rafael Ksawery
Tomo + Ksawery Jana Colin Ksawery

2006/10/11

Kwazery

Ponizej prezentuje wycinki z korepondencji z wykladowcami:

"...Ooops sorry K, I will send a mail round so people know who you are..." (Zapomnial w mailu napisac, ze je tez zglosilem sie na Student Representative)

"Hi all, Kwazery Szymura (Business and Psychology) has offered himself as rep. We just need one from business and Journalism, plus anyone else who wishes to be a rep..." (Mass mail do wszytskich z HUBS, teraz bede znany jako Kwazery, lol)

Spiesze sie, bo zaraz ide na spotkanie Marketing Society, potem mam English for Accademic Purposes. Napisze wiecej pozniej.

2006/10/09

Do PL na swieta?

Prawdopodobne jest, ze pojawie sie w Polsce na Swieta, ale napewno bede w Huddersfield na Sylwestra. Wszytsko teraz zalezy od tego czy uda sie znalezc oferte przelotu atrakcyjna finansowo, bo nie mam duzej ochoty tluc sie autobusem do Polski, a moze... (?) Zobaczymy.

Narazie gdybym lecial, to wylot mialbym z Liverpool'u, a pojawilbym sie w Balicach (Docent - szykuj limuzyne i 50 Centa - "In da club").

Wlasnie jestem po wykladach, za pol godziny mam lab'a. Przezyje. Potem ide na jakies zakupy, bo jedzenie ktore wczoraj kupilem to tak nie mozna nazwac raczej pozadnymi zakupami. Pozatym potrzebuje paste do butow, i atrament w plynie, nie w nabojach.

Jutro mam dzien wolny, to zapoluje na cos, w sumie to moge zapolowac i dzisiaj. Weekend spedzilem raczej spokojnie, chociaz wyszlismy do Revolution oczywiscie.

Przypomnialo mi sie: chyba kazdy w Ashenhurst, niezaleznie od narodowosci, wie teraz co po polsku znaczy "Pokaz cycki", lacznie z ochrona. Marketing wirusowy to sie nazywa (prawie) ;-)

Do nastepnego razu.

2006/10/06

Hm...

Musze opracowac jakis system, aby moc w stanie zdazyc na autobus o 08:50. Zajecia najwczesniej zaczynaja mi sie o 09:15, ale nie pamietam ostatnio, kiedy zdazylem na autobus.

Mam nadzieje, ze da sie placic moja polska karta tutaj w Anglii. W sumie jest to VISA, wiec nie powinno byc problemow. Oby. Czekam nadal na PIN do mojej angielskiej karty.

Stresuja mnie sprawy finansowe, a dokladniej to, ze mam za malo pieniedzy i nie moge znalezc pracy. Najgorsze jest to, ze chodze i rozgladam sie, dzialam i nic. Niedobrze.

Napisze cos jeszcze pozniej, bo wracam do Ashenhurst na lunch.

2006/10/04

Mail od Dennis'a

Dosatlem kolejnego maila od Dennis'a. Podoba mi sie fragment:

Attendance twice each year at a staff-student meeting. This would be 1 hour maximum, tea and biccies supplied of course, but keep your thieving hands off the choccy bourbons they are for staff (me) only.

Dzis bylem w tej agencji o ktorej pisalem, ale nie zdazyli jeszcze przeprocesowac tego formularza. Szkoda.

Ide zaraz na takie zajecia dodatkowe English For Academic Purposes, na tym jest dobra zabawa. Mam kilka nowych mozliwosci znalezienia pracy, wiec potem je zbadam, tzn po tych zajeciach.

Nauczylem sie wczoraj od Tomo, ze po zamiast Thank you mozna tez mowic Ta.

2006/10/03

Moje CV

Tak sobie pomyslalem przed chwila, ze opublikuje tutaj moje CV. Nie wiem po co, ale mam na to ochote. Jak ktos chce moze zciagnac stad - http://tinyurl.com/p57km (rapidshare).

Jutro ide do agencji pracy, aby zobaczyc, czy z moim formularzem wszytsko jest w porzadku. Jesli jest jutro wieczorem wysla mnie gdzies, abym pracowal. Fajnie by bylo.

Tylko zdjecia - Aga's B-Day

Alex and Aga (and Ksawery) - Aga's B-Day 2006 People - Aga's B-Day 2006
Vichettre Ksawery Aga Rafi (and Alex) - Aga's B-Day 2006 Ksawery and Agnieszka - Aga's B-Day 2006
At The Students Union - Aga's B-Day 2006 Ivana, Colin and Ksawery - Aga's B-Day 2006
People - Aga's B-Day 2006 Ksawery and Aga - Aga's B-Day 2006
Ksawery and the gals - Aga's B-Day 2006 Party Crew - Aga's B-Day 2006
Alex and Ksawery - Aga's B-Day 2006 Cluba Havana - Aga's B-Day 2006
Alex and Ksawery @ Club Havana Ksawery Black and White
Ksawery and Tomo Weekend @ Ashenhurst
Gals - Aga's B-Day 2006

2006/10/02

Bieganie z CV

Dzis znowu biegalem z plikiem CV po miescie, wydaje mi sie, ze bylem juz prawie wszedzie. Bylem takze w jakiejs agencji posrednictwa pracy, ktora polecil mi znajomy Slowak. Dali mi formularz, ktory mam im jutro zaniesc. Srednio podoba mi sie ten pomysl, ale coz. Zaraz spojrze takze na nowe oferty w JobShopie.

Zajecia dzis byly ciekawe, mielismy lab po raz pierwszy z Quantitative Research Methods, bylo to wszytsko bardzo latwe, nie przemeczylem sie intelaktualnie dzisiaj.

Dzisiaj powienienem takze miec juz zdjecia z urodzin Agnieszki, wiec mozliwe jest, ze jeszcze dzis beda online.

Pisalem juz chyba o tym grubym Finie, ktory mieszka z nami. Wczoraj przekroczyl dopuszczalne normy zachowania. OK, opisze to bo to w sumie zabawne tez jest czasami jak sie na to spojrzy.

Przyjechalem do Anglii majac talerz i kubek z duralexu. Gdy przyjechal Fin i Joanna, kubek wraz z talerzem gdzies zaginal. Nie przejelem sie tym zabardzo bo Polak z ktorym mieszkalem przez tydzien zostawiel jakies swoje rzeczy, to urzywalem ich. Pozatym uzywalismy tez talerzy Agnieszki.

Fajnie bylo do czasu, kiedy zorinetowalismy, ze Fin tez ich uzywa. Talerze Agi Brown sa zamkniete w szafce na klodke. Wczoraj zrobil sobie jedzienie na nie swojej patelnii nie mogac znalezc talerza dla siebie jadl bezposrednio z niej skrobiac ja widelcem, a wiadomo powszechnie, ze telfonu nie mozna tak traktowac okrutnie.

Wiec poszedlem z Aga zapukac do jego drzwi aby zszedl na dol, abysmy z nim porozmawiali wszyscy. Zszedl i Aga z nim rozmawia, po chwili ja sie wtracilem i powiedzialem o co jej chodzi w nieco bardziej dobitnej, lecz nie niegrzecznej formie. On sie zestresowal, trzasnal drzwiami i wyszedl.

Wogole doszedlem do wniosku, ze nie bede tolerowac jego chamstwa, wiec dzisiaj mam porozmawiac z kims wyzej o nim.

Tyle. Kurtyna opada.